uwierzcie ,woda byla lodowata...ja nie dalam sie skusic na kapiele...wszak wybrednosc ma domena:)
:)to na mysl ,ze za 10 miesiecy......
zdudujemy nowy dom ......przodownicy pracy,piasek byl wszedzie...najtrudniejszym miejscem do odczyszczania byly...malzowiny uszne...brrrrr
Ot i tyle...a co tam pozdrawiam Was...nie bede sobie zalowac:)
Migdalowa
6 komentarzy:
Za dużo ostatnio prywaty na Twoim blogu.
Rezygnuję z obserwowania.
Pozdro
pozdro:)wszak kazdy pisze na swoim co chce i jak chce...przeciez to wlasny blog
hahaha ale zeby trzeba bylo informowac o nieobserwowaniu to juz zenada.Pisz co chcesz,no wlasnie przeciez to Twoje miejsce.A ja je lubie i tak.
I mnie też u Ciebie się bardzo podoba. Pozdrowienia dla całej rodzinki.
lubię to miejsce... właśnie dlatego, że jest takie... MIGDAŁOWE!
sioooo tym, którym się nie podoba... wolna droga :))) ja zostaję, bo lubię ogromnie....
utulam Cię Migdałowo...
ach ten piasek... wiem coś o przenikaniu go w zasadzie wszędzie...ale miło się na nim wyłożyć przy kochanych ludziach pod ciepłym słoneczkiem
Prześlij komentarz