czwartek, 8 września 2011

....
wrocily wspomnienia,mojego wlasnego Dziadka.Pamietam jak tak chodzil obsiewajac pole,pamietam jak bral mnie za reke i przechadzalismy dzien w dzien kilometrow duzo,pamietam jak zwozil koniczyne,stawial woz pod oknem i pozwalal skakac ile sie tylko wymarzylo...pamietam mojego Dziadka ...spracowanego,zmeczonego...szczesliwego..i traktor i wozy pamietam...i to jak uczyl nas jezdzic na swiniach...pamietam wies ktora pachniala porankami i rosa i gnojowka..pamietam gruszki psioki-takie malutkie ,co to je osy z rana podjadaly...i smak mleka prosto od mucki-takiego z pianka...i chleb ze smietana i cukrem....i ziemniaki z parnika...
Jej dziewczyny jak dobrze miec wspomnienia!!!!
zdjecie ogromnie mnie porusza...nie moje -niee!moje najlepsze nie jest tak dobre jak zdjecia tegoz Pana-znajdzcie w sieci-sa takie poprostu!
z deszczowej ,jesiennej Holandii-Migdalowa pozdrawia
ps.przypatrzcie sie materialowi na zboze....znany co?:)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

dokładnie - jak dobrze mieć wspomnienia - ja takowych dziadkowych nie mam, niestety... wspomnienia - pokazują, że życie jest w kratkę - jest i czerń, jest i biel, a czasem i szarość znaleźć możemy... ;)

Myśka pisze...

Moje wspomnienie jest bardzo podobne! :) Letni poranek, smuga leniwego, porannego słońca zalewająca dom prababci przez otwarte drzwi... i Babcia z kubkiem jeszcze ciepłego melka od krowy... Piękne wspomnienia! Miło do nich wracać.

moje miasto pisze...

moje dzieciństwo też pachnie wsią.Sianokosani,letnim deszczem Babcią i Dziadkiem.Migdalowa fajnie że mamy takie wspomnienia.

Anonimowy pisze...

PKP?ale teraz mnie wspomnienia naszly,ten material:)

kasia ino-ino pisze...

piękne wspomnienie... i zdjęcie też... naszło mnie na wspominanie... ogród babci pachnący poziomkami i natką pietruszki... dziadek koszący kosą koniczynę dla królików... zapach wieczorny jeziora... mmm...
dzięki Ci Migdałowo :))