sobota, 13 lutego 2010

Walentynkowa Toska:)

Jutro Tosia konczy 4 lata..czas ucieka predko..Pamietam(wszak to niedawno)jak na upartego poszlam rodzic Tosie -no ba przeciez termin byl na 14 lutego to corka chcac nie chcac musiala sie urodzic:)a ze Matka uparta bardzo to dziecko wyjscia nie mialo.Pan doktor badajacy mnie na izbie przyjec spytal-a pani po co tu przyszla?-zaznaczam ze byla to godzina 8 rano-a ja ze rodzic.Czlowiek lekarz mine mial powiatpiewujaca...a rzekla bym -ze patrzyl na mnie jak na wariata:)miejsc na patologi ciazy szpital nie posiadal wiec polozyli mnie-bez akcji porodowej -na porodowce :)i uwaga o godzinie 9.38 urodzila sie 3650kg Tosia:)... no i jak nie wierzyc w to, ze jak Kobieta sie uprze to...sie uprze:)?
Panny Tworcze...ze czasu na szycie itd...brak z powodow lazaretowych to pokazuje wam dzielo wieczoru tegoz-Torcisko dla Antosi-oczywiscie w jej ulubionym(brrrr)kolorze-ale czego nie robi sie dla usmiechu dziecka?
zdjecia marne bo nocka-jak wiadomo-ale rano moglabym nie zdarzyc z obfotografowaniem-pewnie dzielo zostanie solidnie pomacane:)
Spijcie i snijcie-czego zycze ja Migdalowa
 

 

 

 
Posted by Picasa

Sto Lat Tosiaku nasz!

21 komentarzy:

GREEN CANOE pisze...

Dla Tosi najlepsze życzonka od Ciotki zielonej i LEOSIA:):):)Mam nadzieję że,że urodzinki się udały:) Tort wyszedł cudny, sama bym zeżarła:)
A poprzedniego posta czytałam z uśmieszkiem pod nosem - moja kochana Migdałowo, jeśli tylko spuszczę Leo na chwilkę z oka - zaraz leci do kuchenki PODGRZAĆ ATMOSFERĘ:):):) Ja straciłam kilka misek, i plastikowy pojemnik do blendera. Teraz już nic nie zostawiam na kuchence:)uściski, Asia.

MonikaR pisze...

Spelnienia wszystkich (nawet rozowych) Tosiowych marzen!!! Tort marzenie:)

Elle pisze...

Mniam :) apetyczny :) Pozdrawiam Tosię i jej upartą Mamę ;)

Anka pisze...

Ha ha niezła historia...Wszystkiego najlepszego dla Tosi !!!a tort wygląda tak smakowicie że mmmmhhhhh....mniam

Danka M. pisze...

Wszystkiego co najlepsze dla Walentynkowej Tosi ... piękny i smakowity Tosiowy tort.
Ja dopiero swój tort robię - też walentynkowa jak Tosia jestem.

Marysia pisze...

Wszystkiego najlepszego dla czterolatki. A szkola od kiedy?

Tort wyglada bardzo apetycznie.

Anitasienudzi2 pisze...

o jaaaaaaaaacie Ty przezdolna bestyjo! taki tort!Ale mi ślina cieknie :) rozbawiłaś mnie tym postem-no uparty babolek i już hahah
wszystkiego naj dla Owocu Miłości i wirtualnie zlizuję masę z tortu mniam :)

Ata pisze...

Samych uśmiechów dla Tosi! I pociechy z Rodziców ;-)
A torcik... Mmmm!!

Ania ze Wzgórza pisze...

Ja wiedziałam, żeś Ty uparta bestia! Ale że aż tak???????? :))) STO WSPANIAŁYCH LAT dla córci! I duuuuuuuużo miłości :) Tort mniam, mniam... dobrze, że dzieli nas tyyyyle kilometrów bo wiesz co bym z nim zrobiła!? :)

Annasza pisze...

Wszystkiego najlepszego dla Dużej Panienki Tosi! :))) A tort przewspaniały, ach, gdyby nie moja dieta... ;)))

Anonimowy pisze...

Wszystkiego najlepsiejszego ;-) dla Tosi ;-*

PiAnka pisze...

Wszystkiego najlepszego dla malej Solenizantki! Tort wyszedł Ci bombowy!

ann007 pisze...

To mym mamy niemal równolatki - Anielka 4 lata skończyła w listopadzie. Aczkolwiek różnią się chyba lekko, jeśli chodzi o ulubione kolory. Polewa czarna była...? U nas róż króluje nieomal niepodzielnie oraz srocze zamiłowanie do świecidełek. Ostatnio musiałam jaj kupić bezbarwną pomadkę. A ratunkiem - jedynym - na obgryzanie paznokci jest ich pomalowanie bezbarwnym lakierem do paznokci. I wtedy najstraszniejszą froźbą są słowa: "anielko, jeśli (tu dowolne słowa) ... to ci zmyję lakier"
A jubiulatce - sto lat i wieeeeele uśmiechu w życiu :)

moje miasto pisze...

Tosi duuuzo szczescia od Ciotki blogowej a Tobie sklon do pasa za torcisko-Migdalowa no juz mnie nie zadziwisz -tys wszech jest:)

agnieśka pisze...

Sto lat, sto lat!
Marysia też walentynkowa..tylko spóźniona:)Tak więc mamy obie czterolatki serduszkowe. Tak czytam i czytam i nie mogę się nadziwić jak to w półtora godziny zdołała kobieta urodzić bobaska. Mój najkrótszy poród w bólach wielkich przebiegał 4 godziny od malutkich bezbolesnych skurczów a to już piąty raz jakem rodziła! Też tak chcę ekspresowo! Ty mi ciotka musisz napisać jak to było bo arcy to ciekawe!

ushii pisze...

Spóźnione odrobinę, ale dardzo serdeczne sto lat dla Tosieńki!!!!
Moc buziolków!!!!
I dla jej Mamusi też buziolki :)

Aaaa.
Wyjściem jest też wymiana płyty na indukcyjną, dziecioodporna rzecz :)

Kamila pisze...

Słoneczka i uśmiechu Tosi życzymy.

torcik obłędny i napewno PYSZNY!!!

Anka pisze...

Migdałowo, u mnie już lepiej, za sprawą męża, który wrócił po dwóch tygodniach nieobecności w domu i dzieci zeszły z matki i weszły na ojca uff.
Ach, i znalazłam to:http://sanka1.blogspot.com/2009/04/sympatyczne-wyroznienie.html,
zajrzyj koniecznie i dodaj do swojej listy wyróżnień, bo Twoje jest i się należy, pozdrawiam

dorotaluk pisze...

Wszystkiego naj naj naj dla Tosi...o matko aleś mi smaka narobiła tym tortem!!!

ta Magda pisze...

mmmm - palce lizać (a ja właśnie mam taką ogromną ochotę na tort)

w sumie piękny dzień sobie córa na narodziny wybrała, przepiękny

cub@_libre pisze...

Spóźnione życzenia dla Tosi!! Podziwiam za tort! I nabrałam strasznej ochoty na maliny!!
:))) Aleś Ty Kobieto uparta! Upartam i ja, ale pobiłaś mnie zdecydowanie na tej porodówce!!

Ewelajno baaaardzo się cieszę, że wróciłaś!!! Niepokój był jak żeś tak dłuuugo znaku nie dała! Odezwę się i ściskam!
A.