Zwyczajem chodzilismy z dziecmi od domu do domu,spiewajac piosenki o Sw.Marcinie i...wyciagajac raczki po slodycze...zimno,wietrznie ale radosnie..tak poltorej godziny spiewu,usmiechu,zabawy..lampionow moc w dzieciecych raczkach...ulice rozswietlily sie kolorowo...to byl piekny wieczor...
2 komentarze:
zdjęć wynika, że faktycznie było miło i te lampiony; ja od razu mam skojarzenia z roratami... buziaki
Lampioniki bajeczne :)
Prześlij komentarz