Moje Drogie Panie:)
mam w domu duzo rzeczy odzyskanych, a to od kogos , komu to juz sie nie podobalo,bylo zawada lub wywolywalo u niego poczucie nudy...mam w domu rzeczy prosto ze smietnika(:)),mam tez takie kupione za grosze na pchlich targach...to wlasnie dzisiejsze niewiadomoco jest z takowego targu.Zobaczylam-zakupilam..lubie bardzo biala porcelane-porcelana-nazwa wielka-ale co tam:)Nie wiem do czego sluzyc moglyby te naczynka-Olej sie z nich wylewa, na wode -za male dla osoby jednej..hmmmm, no coz -wiec niech pozostanie nazwane niewiadomoczym.w domu naszym przyjely funkcje lawendownika-tak wiec stoja z Panna lawenda i oczy ciesza...ot i odslona kolejnej rzeczy sie dokonala...powoli wracam do szycia,filcowania i takich tam:)powoli,tuptam prawie w miejscu, ale to juz przynajmniej jakos ruch:)
sciskam Was w pasach-mocno.
11 komentarzy:
a ja zekam i czekam na szycia Twoje:)ale wierzac ze juz tuptasz ,pocieszam sie ta mysla.A niewiadomoco fajnie(jak zwykle)wykorzystane.Migdale-SZYJ TWORZ WRESZCIE!
a to nie są jakieś pojemniczki na śmietankę do kawy czy czy może ocet do galaretki z kurczaka??
szyj szyj :) ja chętnie zawsze oglądam :)
Fantastyczne naczynka! Bardzo lubię oglądać na blogach takie zdobycze ;)
świetne dzbanuszki :D kwiatki prezentuja się bardzo ładnie w takich oryginalnych flakonach :)
haha jakie zabawne, a ja lubię takie stojące "niewiadomoco " i mnie się podobają jako lawendowniki :)
Babo, jestem na szkoleniu, ale jak skończę za czas jakiś, to się zdzwonimy. tymczasem ściskam i buziole ślę :*
bardzo pięknie z tą lawendą, u nas też lawendowy sezon... mama kupiła ostatnio dwa różne krzaczki lawendy i zachwycamy się kwiatami i zapachem :)
A ja myślę że to dzbanuszki na wodę zdrojową. Sprzedają takowe "cóś" w naszych kurortach. Tak tylko przypuszczam, nie mniej stanowczo lepiej wyglądają jako lawendowniki:)
wróciłam, zaglądam, piszę tu, bo skype'a niet :)
a gdzieżeś Ty?
ładne to niewiadomo co! :-)
chciałam tylko powiedzieć ,że....jestem już chudym śledziem,
Prześlij komentarz