piątek, 12 lutego 2010

rzecz ma sie o niespodziance:)

usiadlam ...slow mi zabraklo i tyle na podlodze przedpokojowej lezala sobie cichutko i spokojniutko koperta niewielka -za to jej zawartosc powiedzialabym-do tej pory myslac ze , takie rzzeczy tylko w erze:)
Nasza Monika http://moninchenr.blogspot.com Irlandzo-polska a moze polsko-irlandzka dziewczyna -mnie-wlasnie-mnie zniespodziankowala.DZIEKUJE-toz to za malo:)radosci konca nie widac...dostalo mi sie karteczkowo-walentynkowo i kolczykowo-a ja niesamowicie lubie kolczyki-te sa Wiosna pachnace, sliczne ,kobiece baaaardzo i i i zachwytu konca nie ma....
a teraz pora na moje opoznione pakowania...tak wiec zapakowalam i leci z wymiany-co to jeszcze nie polecialo-ale leci...z serca co tez jeszcze niewyslane i z Candy(az wstyd mowic)ale mam nadzieje na wybaczenie...wszak ja daleko daleko....postanowienie poprawy zostalo zrealizowane , popakowane i fruuuuuu
Donosze jeszcze ze dzieci detki-choruski-bidoki straszne...a ja-ja bym chetnie z domu dala noge-ot takie moje macierzynstwo bylejakie....
oznajmiam takze -ze kolczyki mam juz w uszach ide sie do siebie usmiechnac:)

 
Posted by Picasa


a pamietacie jeszcze nasza przyblede Bazylie...bidna byla a teraz toz okaz promowania diety Migdalowej..pokazuje:)bo fajny z niej Kot
 

 
Posted by Picasa

8 komentarzy:

Anitasienudzi2 pisze...

noooooooo- pocieszacz dla Kochanej styranej Migdałowej. Należy się .A macierzyństwa swego nie podważaj- każda mama chce dać nóżkę z domu po tygodniu w zamknięciu z dwoma zasmarkanymi trollami :P
przynajmniej ja mam takie myśli :P to są my dwie haha

Monika @ Our Homemade Home pisze...

Szybko doszla przesylka, tylko 2 dni! I ciesze sie baaaardzo, ze sie podoba!
Kocisko cudne, Bazylia to pewnie kota? Duffy juz zaczyna walentynkowanie i marzy o przystojnym kociu, hmmm...
Aha, tamten blog juz odszedl w niepamiec, a jestem teraz tu:
http://monikaathome.blogspot.com/ :)

Anka pisze...

wiesz, dziś to ja też mam ochotę uciec z domu, choć dzieci zdrowe, ale upierdliwe do granic możliwości-chwili spokoju matce nie dadzą.....odmierzam czas do wieczora.....pozdrawiam

ta Magda pisze...

sił dużo życzę i w ogóle cierpliwości

(oczami wyobraźni już widzę Cię w tych urokliwych kolczykach) :)

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

ooo są nas trzy :))))

ushii pisze...

ładniutkie, widzę że Monika specjalistka od takich niespodzianek jest :) też mnie tak zadziwiła :)

kota milusia

Anna Zaprzelska pisze...

Noooo, fajny z niej koot. Ja dołączam do ekipy matek chętnych dać nogę:P

składART13 pisze...

ojej, to mi ulżyłyście
już myślałam, że tylko ja z tych wyrodnych :D
kocisko niesamowicie urodziwe :)