moj koszyk tez:)
wiec uszylam mu ze znoszonego juz(ale slicznego)swetra -jego wlasny,osobisty pulowerek:)
calosc przeszyta maszynowo...reczny jest ino scieg fastrygowy-ktory darze wielka sympatia...czarny scieg-bo czarne guziki-czarne guziki-bo drewnianych w domu tymczasowo nie posiadam:)
Koszyk wbrew pozorom:)nie jest rowerowy...choc moze:)
koszyk to schronienie pilotow :)-tak!tak!tych co to pomagaja muzyke wlaczyc...
i tyle:)
3 komentarze:
Arcysłodki
A czemu ten koszyk ma oczy? :)
Fajny sposób na stary sweter :-D
Prześlij komentarz