czwartek, 14 kwietnia 2011

jak zwykle..cos z ...

Pewna Matka Tworcza:)co to cuda ma na swoim blogu-czyli tu-http://mojekreacyjki.blogspot.com/pokazala rzecz rewelacyjna...no wiec napredce zrobilam sobie cos takowego-potrzebnego lub tez i nie, aczkolwiek cieszacego z pewnoscia:)Fakt natomiast jest taki,iz moje ustrojstwo nie tak ladne,nie takie z polotem lecz zwyczajowo wykonczone filcem...dodaje- kartek do filcu nie przyklejalam ino je najzwyczajniej w swiecie przyszylam igla iscie grubasna...ksiazka-no tak najwiekszy bol-ale przetrwalam go ...(zniszczenie jakiegokolwiek slowa pisanego boli mnie w duszy)..i o dziwo -wyszlo co wyszlo...pomysl Agato:)przedni-co tez i widac-a za pomyslowosc Twa nalezy Ci sie POMNIK!to powiedziawszy ide....
prasowac...


3 komentarze:

ushii pisze...

Oj, mi tez bardzo ciężko jakąkolwiek książkę zniszczyć - kupiłam już kilka takich starych nic niby nie wartych, żeby do scrapów mieć - i nie mogę :) Musze jakieś romansidło chyba albo kryminał stary dorwać, może wtedy się uda :)

Twój recykling wielce udany :)

Buziole!!

Poohatka pisze...

ale... co to właściwie jest..? :)

cub@_libre pisze...

No proszę! Swietnie wyszedł Twój wizytownik i jeszcze filc przemyciłaś :). A pomysł podpatrzony. Kiedyś zobaczyłam takie coś na ladzie sklepowej w przeuroczym małym sklepiku i postanowiłam spróbować :).
Pozdrawiam wiosennie i spokojnych Swiat życzę,
Agata