przyszpileni swiatecznie...czyli swiateczna kartka w fazie poczatkowej..nadzieje mam , ze Nikt z obecnych na kartce(filcowej)na mnie sie nie pogniewa.Czas na przyszycie, a ta sama droga-na oszpilkowanie, pewnie zlapie nocka,lub wieczorem dosc poznym..tym samym-prawdziwa zajawka:)Zamysl oczywiscie-jak najprosciej-po migdalowemu..nadzieja zyje,iz takowy cel zostanie osiagniety:)
uprzedzam -kolorystyka dobrana przez Franczyslawa:)kartki w ilosci sztuk 2 cale filcowe:)
Dziwne -wszystkich dookola szal ogarnia-badz sprzataniowy, badz zakupowo-prezentowy, a ja w dziwnym spokoju trwam....hmmm...martwic sie czy nie?
szeptem dodam ze u as juz ciut koledowo ,dzieci sie ucza:)A ja dzis wlaczylam sobie rankiem wczesnym koledy Preisnera,bardzo sa niecodzienne ,lubie...wiec i Wam wrzucam tu do posluchania...Beata Rybotycka wiec zaspiewa
Zmykam gotowac dzisiejszy obiad, a raczej wykonczyc go..:):)
Mrozne pozdrowienia
Migdalowa
6 komentarzy:
Projekt świętej rodzinki wygląda super, a wręcz bardzo obiecująco:)
Pozdrawiam zimowo:)
jakie cudowne! a jakie pracochłonne!
ciekawa jestem efektu-szyyyyjjjjjjj :*
Ja też spokojnie trwam.....w łożku z zapaleniem płuc.
Moje dziecko też nauczyło sie kilka kolęd w przedszkolu i śpiewa je na okrągło, wczoraj zrobiło koncert w wannie na całe gardło :-)
A kartki zapowiadają się interesująco
OOOOO to jedna z najfajnieszych i najbardziej pracochlonnych kartek jakie widzialam!!! SWIETNY POMYSL!!!
Jestem bardzo ciekwa efektu koncowego!!! takze szyj, szyj!
Oj, żeby ich tylko nie kłuło potem w bokach ;)
Cudo!
no i co mogę Ci powiedzieć? Że od tygodnia mi się to śpiewa...? :)
Prześlij komentarz