wene:)
dzis sielsko aniesko, wyciete sa tez wirusy,ospy,swinki,grypy,migreny,wyrostki,zapalenia oskrzeli ,pluc... czyli-szpitalnie:)baaardzo czekalam na ten moment i sie doczekalam-moge smialao stwierdzic-ze ciut mi sie chce:)
ciut-zawsze to juz cos.za oknem niemrawe slonce-pewnie ono tez ma problem z odnalezieniem siebie...zbieram dzieciaki na spacer(dodaje , ze dzieciaki ochoty spacerowej nie przejawiaja-niemrawe sa jak i wszystko w caloksztalcie), ale co tam...dotlenic trzeba:)a jak mus to mus:)dopijam pyszna kawe...pachnie cynamonem i anyzem,zjadlabym do tego ciacho, ale nie zjem...z powodow wiadomych:)
koniec...
Pozdrawiam z zamglonej Holandii-Migdalowa
aaaa dodaje-ku pocieszeniu siebie i was-przedstawiam-Kapcie Migdalowej:)
8 komentarzy:
Kapcie są obłędne!
Skund masz :)?? Kapce w sensie?:)
Pewnie zagraniczne.
A mi się nie chce wychodzić na spacer z dzieckiem. Starsze samo wychodzi. CHyba za mało śpię. Męża zmuszam żeby wychodził. Ale to chyba nie jest bardzo złe?
Ściskam mocno :))
ZU
Migdałowo- kapcie cudne..a co to ja tam widzę na fotce powyżej- coś się szyje mmhhh??
Kochana już się stękniołam za Twoimi filcowymi chorobami i wirusami ;-)
Dawno nie było nowych prac, oby odegnały choroby od Twoich dzieci !!!
Kapcie rewelacja !!!
A mgłę odgoń szybciutko bo w przyszłym tygodniu wybieram się do Holandii, co prawda na moment ale miło jest ją widzieć pogodną !!!
Pozdrawiam Aga
Kapciochy ,,mało-dorosłe ,, ale to chyba dobrze ;)
Czekam na ciąg dalszy, aniołowego tematu.
Nareszcie zdrowe dzieci :)
I az milo popatrzec, ze rusza Twoje szycie :) Ciekawe co to bedzie ?
Sowki jakies moze..
Zmeczenie to pada teraz na wszystkich wokolo..ale kilka promieni i juz moze byc lepiej, oj potrzeba go nam bardzo, tego sloneczka :)
Maszyna piekna, tez mam taka na oku ;)
sloneczka zycze :)
już się cieszę na tę stertkę flicowatych wirusków :))
kapciochy migdałowe - bardzo migdałowe :))
śliczne:)
Prześlij komentarz