środa, 17 listopada 2010
przecudnej wprost...
urody-i-podzik-...cudo...cudenko:)Dostalam Ci go mam jest tylko moj...maz ma swoj , ja mam swoj..przedtem mielismy jeden wspolny-i ta wspolnota nie byla dobrym rozwiazaniem:)Dostalam urodzinowo-wprawdzie na urodziny poczekac jeszcze musze-stety:)-ale co sie odwlecze to itd...
donosze takze, ze szylam dzis , a i owszem i to szycie w koszu wyladowalo..wstretne i okropne..wszystkie okreslenia na nie-pasowalyby do tego cozem uszyla...ale co tam usiade wieczorem do maszyny raz jeszcze...cos tam juz szykuje, wiec niebawem pokaze..niebawem...
Zmykam zamiatac ogrod...lisci tonarz olbrzymi..
Pozdrowienia z mokrej Holandi sle...
Migdalowa
Etykiety:
male me pisanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
jej a mnie też nosi i po szydełkowała bym coś ale nie wiem co i już 3 rzeczy zaczęłam i poprułam... może do wieczora przejdzie:) pozdrawiam
pokazuj pokazuj swoje szyciowe poczynania bo się już zatęskniłam. A to cudo technologii jest rzeczywiście maleńkie :)
Piękny. Ja też mam swój (starszy model, ale też cudowny) i nie wyobrażam sobie bez niego życia :)
dobra...wyjdę na buraka ahahaha (jakby to coś nowego było :P )
ALE CO TO JEST? :> takie małe? :P
Ż(sz)ycie wraca do normy! :* ♥
toż do urodzin jeszcze trochę... :) Wieści z szyciem pomyślne bardzo, bardzo. Z koszem już mniej, ale pojawiło się światełko w tunelu - szyciowym :)))
Prześlij komentarz