wtorek, 17 listopada 2009

tesknie...

tesknie
za chlebem z cukrem
najsmaczniejszym z Babcinej reki

za podkradzionym ziemniakiem z parnika
za pianka z mleka
od brazowej Mucki

tesknie za zapachem zwiezionej koniczyny
za skrobana zebami kalarepa
za switem i zmierzchem...cichym cichutenkim...

za dzwonami z wiejskiego kosciola
i ksiedzem Proboszczem co landrynki rozdawal

szczesliwie tesknie

ze mam za czym...

1 komentarz:

moje miasto pisze...

wygladam nowosci...i mam..czy to sa Twoje wiersze?jesli tak, to pisz wiecej